Na Windows, programów 64b nie da się odpalić na systemach 32b i wcześniejszych, ale w drugą stronę nie ma tego problemu. Oczywiście starsze programy mogą nie działać, ale to nie ma nic wspólnego z bitness.

Hm... Muszę więc coś robić źle. Może trzeba się nauczyć DOSBox i nie szukać nowego sprzętu.

Sam korzystam z PlayOnLinux – prostej apki, która przykrywa całe zarządzanie wersjami Wine, instalowaniem directxów i bibliotek wszelakich a także umożliwia wybór w prostych opcjach/wizardach wersji 32/64bit i wersji windows (od 95, Millenium itp. po Win10). Tak więc na moje, to szansa odpalenia staroci wydaje się znacznie większa niż w kompletnie niekonfigurowalnym natywnym Windowsie.

Ale też do grania zwykle Linuxa nie polecam. Ja tam lubię i sobie radzę, ale trzeba czasem coś pokombinować, zagóglać, ogólnie nie dla każdego taka zabawa. No, i ja rzadko gram w nowości i wymagające AAA.

Na pewno polecałbym sprawdzenie Linux Mint albo jakieś innej, porządnie wspieranej dystrybucji. To są naprawdę fajne, stabilne, diablo szybkie i w pełni konfigurowalne systemy, które do codziennego użycia są o kilka długości wygodniejsze niż Windows. Serio się dziwię, że ludzie kupują sprzęt, który po roku pod Windows ledwo ogarnia samo uruchomienie się, podczas gdy mają darmową alternatywę zaspokajającą 90% potrzeb, która pozwoliłaby im komfortowo używać o połowę tańszego albo o lata starszego sprzętu.

Dzięki :) Pozbieram wszelkie rady i to pomoże mi znaleźć dobre rozwiązanie dla siebie. A nie ma to jak uwagi od doświadczonych użytkowników różnych opcji.

cenzura

Ale że tylko 10 godzin? Inna sprawa, że pewnie można sobie ten czas wydłużyć kolejnymi przejściami z innymi wyborami. Dla mnie krótkie RPG to jakieś 15-20 godzin, zwłaszcza jeśli zestawimy to z klasykami pokroju Baldur's Gate 2...

cenzura

cenzura

To jest dobre! Mógłby to być klasyk RPG. Duży i bogaty, oryginalny świat... :)

/Skoro tak, to trzeba by to poczytać... Więcej niż jedno opowiadanie;)/

cenzura

Gra mogłaby wychodzić w częściach :) Przy współpracy z Autorem spokojnie można ustalić, co jeszcze ważnego jest w tym świecie, co się zdarzy itp. (nie wypominając nic nikomu, jak w "Grze o tron" scenarzyści "dokończyli" sagę ;), tak programiści mogliby coś nawet zasugerować pisarzowi).

cenzura

Ale Panowie! Adaptacja przecież nie musi oznaczać dokładnie tego samego, co ekranizacja. Czyli nie musi wcale bazować literalnie na wydarzeniach z książek. Co stoi na przeszkodzie, żeby stworzyć grę, której akcja toczy się w uniwersum Meekhanu, ale opowiada zupełnie inną historię z ewentualnymi odwołaniami do wydarzeń z książek? Tak przecież zrobił de facto Wiedźmin i wyszło to naprawdę dobrze. :)

cenzura

Faktycznie, źle zrozumiałem. :) Myślałem, że chodziło o to, że przeszkodą w adaptacji książki jest to, że cykl jest jeszcze nieukończony.